sobota, 7 marca 2015

10. "Tylko pięć minut."






Pchnęła drzwi prowadzące do dużego biura mojej menadżerki. Czułam, że porządnie mi się dostanie. Wywołałam niemały skandal z związany z Diego, Federico i Violettą. W dodatku zamieszałam w to Ludmiłę. Oj, to się nie mogło dobrze skończyć. W środku, przy stoliku siedziała już Natalia, moja agentka, ten kretyn i jego człowiek od interesów, Maxi.
- Spóźniłaś się, Francesca - odezwała się czarnowłosa. Właściwie to jest całkiem ładna i moim zdaniem marnuje się w tej wytwórni płytowej. Jednak to jej życie i może z nim robić, co jej się podoba.
- Tylko pięć minut - machnęłam ręką. Nie wiem czemu, ale byłam w wyjątkowo dobrym nastroju.
- Każda minuta się liczy moja droga. W tym interesie nie ma tak łatwo - odezwała się ponownie, na co wywróciłam oczami i przysiadłam obok Hiszpana, który znudzony bawił się kostką do gitary.
- Wiecie, że powinniśmy was porządnie zbesztać? - Maxymilian stanął obok Naty. Razem wyglądali naprawdę uroczo. Sądzę, że mogliby zostać parą.
- Nie po to wysłaliśmy was do Studia, żebyście narobili kolejnych skandali - kontynuował. - Nie wystarczy wam już mediów? Naprawdę chcecie tak żyć?
- Ja nie - westchnęłam.  - Chcę być szczęśliwa, ale to nie moja wina, że oni wykorzystują wszystko. Przecież wiecie, że my absolutnie nic do siebie nie czujemy. Oboje kochamy kogo innego. Czemu ludzie nie potrafią tego zaakceptować?
- Bo ludzie to podłe żmije, Fran - brunet uśmiechnął się do mnie, a w jego oczach zobaczyłam prawdziwy smutek.
Coś ukuło mnie w sercu. Nigdy nie widziałam, by Diegito... To do niego nie pasuje. On zawsze był radosny, wesoły, szczęśliwy i po prostu zadowolony z życia.
- Co jest? - delikatnie dotknęłam jego ramienia i ku mojemu zdziwieniu nie cofnął się, ani nie wypowiedział żadnej uszczypliwej uwagi.
- Nic - stwierdził cicho, jakby sam nie był pewien.
Nie wiedziałam co myśleć. Jeśli to przez Violkę jest taki, to przysięgam, że wydrapię tej zdzirze oczy. Nikt poza mną nie ma prawa sprawiać mu przykrości. Zresztą, ja też nie powinnam.
- Nagrajmy duet, by pokazać ludziom, że rozstać się, nie znaczy od razu nienawidzić - wypaliłam. Nie powinnam tego mówić.
Cała trójka popatrzyła na mnie jak na wariatkę. Wiem, że pewnie zdziwił ich wszystkich fakt, że chcę pracować z 'byłym'.
W tej chwili uświadomiłam sobie, że mi na serio na nim zależy. Jak na dobrym koledze. Jednak przez te lata zdążyłam się przywiązać. Nie mogłam, mimo wszystko, pozwolić, by Nat się dowiedziała. Poza pracą jest też moją przyjaciółką i mogłabym się założyć, że gdybym jej o tym powiedziała, ona zaraz wykorzystałaby ów fakt i męczyła mnie gadaniem, że jestem w nim zakochana, co jest przecież nieprawdą, bo mam mojego Fedusia.
- To dobry pomysł - usłyszałam z ust, które nagle bardzo chciałabym pocałować. Diego. - może wreszcie dadzą nam spokój.
Widziałam jak pozostała dwójka uśmiecha się do siebie. Oni coś kombinowali, byłam i jestem tego pewna. Muszę dowiedzieć się o co chodzi przy najbliższej okazji.
- W takim razie skomponujcie coś i widzimy się w przyszłym tygodniu - oznajmił mężczyzna, choć chyba nie powinnam go tak nazywać, bo jest w podobnym wieku, co ja i chłopak Violetki.
Po krótkiej chwili zostałam sama. Całkiem sama. Miałam więc chwilę czasu, by o wszystkim pomyśleć. Zachowywałam się dziwnie, całkiem jak nie ja. Nie mam pojęcia co się ze mną dzieje. Chyba jestem przemęczona. Powinnam trochę odpocząć.

~
Rozdział jest nawet ok, ale długościowo mi nie odpowiada. Zdecydowanie za krótki jest.
A jakie jest Wasze zdanie?
Kocham Was i czekam na kom :*
Buzieki ♥

6 komentarzy:

  1. Hej <3
    Rozdział genialny xD
    Ale czemu zawsze musi być tak krótko?
    Mogłabyś pisać trochę dłużej.
    Boże juz mam dosyć 'Fedusia' ble. Wymiotuje ta Fedeceską xD
    Niech Fran sobie uświadomi, że kocha Diego
    a Feder to tylko zwykle zauroczenie.
    Proszę powiedz, mi kiedy Fedemiła...
    Proszę...
    Proszę...
    Proszę...
    Pliska...
    Pliska...
    Pliska...
    Czekam.na kolejny rozdział xD
    Pozdrawiam ciepło Klaudia <3
    Ciao *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Słodki <3
      Francesca zaczyna coś czuć do Diego, mimo że sama nie zdaje sobie z tego sprawy :D
      Ale już rzygać mi się chcę, kiedy Francesca mówi "mam swojego Fedusia" o miłości życia swojej przyjaciółki... Jestem osobą tolerancyjną, ale tego nie toleruję w żaden sposób ;)
      Nie mogę się doczekać Fedemili i Diecesci ♥
      Czekam <3 ;*

      Usuń
  3. Kochana...
    To jest sweet.
    Nie musi byc tego dużo.
    Mam dwa pytania:
    Kiedy Diecesca?
    Kiedy Fedemilka?
    Kocham i czekam na next <3



    MECHI♥♡♥♡

    OdpowiedzUsuń
  4. W końcu jestem ba bieżąco :) Każdy rozdział mi się podoba :) czekan na next :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam do mnie :) http://po-prostu-sabina.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń