niedziela, 15 lutego 2015
7. "...dużo rzeczy nie wiem ..."
Gdy już dotarłyśmy do mojego mieszkania czułam, że źle zrobiłam obiecując Federico, że więcej nie będę z nim rozmawiać o Ludmile. Teraz blondynka siedziała na moim łóżku i ze smutkiem wpatrywała się w ścianę. Ciągle nie wiedziałam, co chodzi po jej główce. Wydawała się taka nieobecna...
- Musimy poważnie porozmawiać - stwierdziłam, przysuwając sobie krzesło. - Najpierw wyjaśnij mi to, jak zareagowałaś na wieść, że jestem z Fede. Jeszcze wczoraj widziałam, jak błagałaś go, żeby Cię wysłuchał, a dzisiaj...
- Jestem dziewczyną Leona - przerwała mi. - W piątek po lekcjach spotkaliśmy się, żeby przećwiczyć piosenkę, bo wyjechał na weekend i wtedy on mnie pocałował. Sądzę, że może coś z tego wyjść. On dobrze mnie zna. Był moim przyjacielem. Jako jedyny wie jaka jest moja matka... Wtedy w parku, chciałam porozmawiać z Federico. Chciałam, żeby ta sytuacja między nami przestała tak wyglądać. Ale on nie daje sobie wytłumaczyć...
Ona i Leon? Nie mogłam w to uwierzyć. Jak? Nigdy ich ze sobą nie widziałam. Byłam w szoku. Ale właściwie to dobrze, ze się zeszli. Może Leo będzie w stanie obdarować ją szczęściem, na jakie dziewczyna zasługuje.
- Cieszę się - przyznałam. - A teraz masz mi powiedzieć, czemu usunęłaś to dziecko.
- Nie chciałam tego - w jej oczach zalśniły łzy. - Moja matka, kiedy dowiedziała się, że jestem w ciąży zaciągnęła mi siłą do tej kliniki i... i... ja nie miałam wyboru - wybuchnęła tak ogromnym płaczem, że nie umiem go nawet opisać. Łzy wielkości grochu kapały po jej zaróżowionych policzkach. - Francesca, ja się jej boję. Nie masz pojęcia przez co ja przechodzę... To, co widziałaś jest tylko namiastką wszystkiego, co mi robi.
Nie myśląc dłużej, przytuliłam ją do siebie. Nie było sensu na dłuższe rozmowy.
Nagle zdałam sobie sprawę, że gdyby nie ja teraz pewnie siedziałaby gdzieś na peronie... Boże. To straszne. Priscilla to jakaś jędza. Nie wiem jak można tak traktować własne dziecko. Nie mogę tak tego zostawić.
- Ludmiła, przeprowadź się do mnie - wypaliłam. - Ty będziesz miała spokój i mnie, a Pris będzie szczęśliwa, że ma cały dom dla siebie.
- M-mogę? - zająknęła.
- No tak! Gdybyś nie mogła, nie proponowałabym ci tego - westchnęłam.
Jest mi jej naprawdę szkoda. Nie powinna być tak poniewierana. W zasadzie, to nikt nie powinien.
Teraz już całkowicie rozumiem ją i jej postępowanie.
Szkoda tylko, że Fede nie wiedział o niczym... Ale teraz już mu tego nie powiem. Blondyna jest z Leonem, a Włoch nie chce o niej słyszeć. Może i w moim zachowaniu jest coś egoistycznego, ale nie jestem jak Diego.
Nawet nie wiem, czemu o nim pomyślałam. Właściwie, to dużo rzeczy nie wiem, jak się okazało.
Szybko położyłyśmy się spać, bo dość wrażeń było jak na jeden dzień.
Dobrze, że miałam w pokoju dwa łóżka, które do tej pory były ze sobą zsunięte. Wystarczyło je od siebie trochę odsunąć.
Leżałam, przewracałam się w boku na bok. Ludmiła już spała, ale ja nie mogłam. Cały czas myślałam o Digito. Diego i Diego. Nie powinnam. Przecież go nienawidzę. Nienawidzę, tak? Jest samolubny, arogancki i chamski. Całkiem jak Violetta. Tworzyliby ładną parę.
~
Ale krótki rozdział, masakra ;-; I beznadziejny. Wcale mi się nie podoba. Pisałam go dzisiaj koło 1 w nocy, bo mi się przypomniało, że nie napisałam. Nie sprawdzałam, bo nie miałam siły, więc może być trochę błędów i powtórek. Wybaczcie.
A Wy co sądzicie?
Besos, kocham Was mocno.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
aaaaa León i Ludmi ^^
OdpowiedzUsuńboosko (*_*)
ale i tak chcę Fedemilę ! <3
i Diecescę !! <3
czekam na kolejnyy :*
cudowny rozdział :3
Pozdrawiam xxx
Panna Martin
Wspaniały <333 *0*
OdpowiedzUsuńChciałabym Fedemile <3
cczekam ;*
León i Ludmi... Popieram, Fedemiła mi się przejadła. Pamiętaj - link zła dalej czeka xd
OdpowiedzUsuńBiedactwo Lu, nie mogła o sobie decydować... :(
Świetny rozdział. Leomila? I tak wole Fedemilcie <3
OdpowiedzUsuńFranusi mysli o Diegooo.
Diecesca <3
Czekam na next
Besos, Mechiś ;* <3
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://life-ludmi-ferro.blogspot.com/
Hmm... Leomila?? Czemu nie... Ale i tak wolę i CZEKAM na Fedemilcie <3
OdpowiedzUsuńFrancesca zachowała się jak prawdziwa przyjaciółka pozwalając Lu zamieszkać u siebie <3 To było słodkie :)
Uhuhuuu... Fran myli o Diego o.O
Dalej mega szkoda mi Ludmiły... Nie mogła zadecydować o swoim życiu, przeżywa piekło w domu a do tego chłopak nie chciał jej wysłuchać... Biedactwo ;(
Czekam na szybkiego nexta <3 ;*
Love it!
OdpowiedzUsuńMECHI♥♡♥♡
Kocham to! <333
OdpowiedzUsuńAle daj mi Fedemile! Ja nie chce Fedecesci! ;-;
Arogancki Diego i wkurzająca Violka? Nieeeeee...
Ja tam wole Diecesce! ;3
Weny! ;*
Buziole - Maja♥
Rozdział bardzo fajny,czekam na next.Ja chce Diecesce :***
OdpowiedzUsuń